10. Muzeum Van Gogha (Amsterdam) To Wirtualna wycieczka 360° po Muzeum Van Gogha to świetny sposób na poznanie dzieł Vincenta van Gogha. Muzeum posiada największą kolekcję prac van Gogha, obejmującą 200 obrazów, 400 rysunków i 700 listów. Z pomocą Stories 360°, Van Gogh Museum ożywa na ekranie.
Muzeum Motoryzacji Muzeum Motoryzacji is a museum in Bielsko-Biała, Silesian Voivodeship located on Kazmierza Wielkiego. Muzeum Motoryzacji is situated nearby to Church of Providence in Bielsko-Biała and the hospital Beskidzkie Centrum Onkologii im. Jana Pawła II.
Następnie kierujemy się na Poznań, gdzie znajduje się Muzeum Motoryzacji Automobilklubu Wielkopolskiego. Muzeum znajduje się w centrum Poznania, pod Rondem Kaponiera. Powierzchnia ekspozycyjna muzeum to 600 metrów kw., na których można obejrzeć ok. 30 eksponatów - samochodów, motocykli i rowerów. Muzeum motoryzacji w Otrębusach k
Jest to moim zdaniem najlepsze muzeum, jakie znajdziesz w Londynie. Nawet jeśli nie jesteś fanem tej formy rozrywki, wyjdziesz zadowolony. #2 Natural History Museum. Muzeum, które wygląda jak Hogwart. Zresztą, w Londynie połowa budynków wygląda jak Hogwart… zatem nic dziwnego, że wygląda też tak Muzeum Historii Naturalnej.
Redeem Team miał za zadanie "odkupić" honor USA (w postaci zdecydowanie wygranego złotego medalu) po wcześniejszych porażkach. • Reprezentacja USA obroniła złoto na igrzyskach olimpijskich w Londynie 2012 wygrywając w pasjonującym finale z reprezentacja Hiszpanii wygrywając 107:100. najwięcej punktów rzucił pau gasol aż 39.
Oficjalnie Muzeum Motorowe otworzyło swoje podwoje dla zwiedzających w 1989 roku. Ostatnia przebudowa została przeprowadzona w 2016 r., Po czym jest ponownie otwarta dla zwiedzających. Muzeum Motoryzacji w Rydze - eksponaty . Motormuseum w Rydze jest dziś jedną z największych kolekcji retro samochodów w Europie.
Tłumaczenia w kontekście hasła "w Muzeum Motoryzacji" z polskiego na angielski od Reverso Context: Próbuje znaleźć tablet, który zgubiono w Muzeum Motoryzacji.
Autobusy wodorowe w kolejnym polskim mieście. Solarisy Urbino hydrogen pojadą do Wałbrzycha 22 listopada, 2023; Historia motoryzacji na wyciągnięcie ręki – W ten weekend otwiera się Muzeum Motoryzacji w Poznaniu 17 listopada, 2023; Pierwsze zdjęcia i nowa nazwa: Volkswagen prezentuje zapowiedź przyszłego ID.7 Tourer 2 listopada, 2023
Kolekcja Muzeum Motoryzacji zawiera 200 eksponatów Muzeum Motoryzacji w Białej Oleckiej. 2,852 likes · 57 talking about this · 408 were here. Kolekcja Muzeum Motoryzacji zawiera 200 eksponatów zaprezentowanych w dwóch folwarcznych zabudowań
Kultowe Samochody XX wieku w skali 1:43. RetroMachina - Muzeum Motoryzacji w Miniaturze. 2,730 likes · 3 talking about this. RetroMachina - Muzeum Motoryzacji w Miniaturze
PGhl4lb. Klementyna Ochniak-Dudek z wielickiego muzeum przypomniała, że placówka ta od lat posiada i rozwija kolekcję naczyń przyprawowych, która zaliczana jest do najcenniejszych na świecie. „Dzięki temu nabytkowi nasza kolekcja solniczek stała się jeszcze bardziej różnorodna” - zaznaczyła. Według zapowiedzi solniczki z Limoges będzie można zobaczyć w czasie prezentacji we wrześniu w Zamku Żupnym w Wieliczce. Jak wyjaśniła przedstawicielka muzeum, nowe eksponaty są wyjątkowo cennym nabytkiem ze względu na technikę emalii malarskiej w jakiej zostały wykonane oraz miejsce powstania – Limoges we Francji, najważniejszym ośrodku europejskiej sztuki emalierskiej. Francuska robota Parę solniczek wykonanych w Limoges – poinformowała Ochniak-Dudek - nabyto dzięki zagranicznej ofercie. Do niedawna znajdowały się one w kolekcji prywatnej w Niemczech i były eksponowane w Berlinie i w Essen. Przed 2015 roku stanowiły część zbioru George'a Bemberga (1915-2011), znanego kolekcjonera, urodzonego w Argentynie i wychowanego w Paryżu, którego świetna kolekcja jest nadal pokazywana we francuskiej Tuluzie. Technikę emalii malarskiej wynaleziono we francuskim Limoges około połowy XV wieku. Wyroby tego ośrodka docierały też do Polski – w okresie staropolskim emalię malarską określano mianem „robota francuska”. W XVI wieku najwyższy poziom osiągnęły emalie limuzyjskie o formach renesansowych i manierystycznych. Właśnie takie dwie solniczki wzbogaciły kolekcję muzealną w Wieliczce. „Są wykonane z miedzi, mają taki sam sześcioboczny kształt, ale różnią się dekoracją. W górnej i dolnej części znajdują się niewielkie wgłębienia na sól. Na sześciu ściankach większego naczynia przedstawiono prace mitycznego Herkulesa. Górna i dolna powierzchnia dzieła zostały ozdobione portretami profilowymi i popiersiami, interpretowanymi jako wizerunki cesarzy rzymskich” - wyjaśniła przedstawicielka muzeum w Wieliczce. Według specjalistów ikonografia określa to naczynie jako przedmiot książęcy. „Wynika to z faktu, że Herkules uważany był za uosobienie ideału cnót monarchicznych i był postrzegany w renesansie przez wielu książąt jako wzór do naśladowania. Tego rodzaju dzieła sztuki zostały pierwotnie stworzone dla dworskiego stołu pełniąc rolę użytkową i będąc oznaką bogactwa” - dodała Ochniak-Dudek. Jedna z najcenniejszych kolekcji Jednak w ciągu XVII wieku – zaznaczyła – naczynia takie zaczęto postrzegać jako przedmioty kolekcjonerskie z powodu misternie malowanej emalii i ten wysoki status utrzymują do dzisiaj w światowych kolekcjach. Renesansowe okazy znajdują się w Luwrze w Paryżu, Ermitażu w Petersburgu, Muzeum Rzemiosła Artystycznego (Kunstgewerbemuseum) w Berlinie oraz Muzeum Wiktorii i Alberta w Londynie. Kolekcja solniczek Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka jest zaliczana do najcenniejszych tego typu kolekcji na świecie. Liczy ponad 1000 obiektów pochodzących prawie ze wszystkich kontynentów. Najpiękniejsze i najcenniejsze prezentowane są na wystawie „Solniczki – małe arcydzieła sztuki” w Zamku Żupnym w Wieliczce. Zgromadzone naczynia wykonane są z cennych materiałów i w znanych warsztatach złotniczych oraz wytwórniach porcelany na świecie. Najstarsza solniczka w wielickiej kolekcji w kształcie kielicha pochodzi z końca XV wieku. W przeszłości solniczki świadczyły o statusie i zamożności właściciela, wyznaczały miejsce przy stole dla najważniejszej osoby na uczcie. Źródło: PAP
150 London Wall, London EC2Y 5HN, United Kingdom Wyjątkowo interesujące dla tych, którzy kochają historię i interesujące fakty o wszystkim! Wstęp do Muzeum Londynu jest zwolniony od opłat. Muzeum znajduje się w odległości pieszej od Katedry Św. Pawła oraz stacji metra Do dyspozycji oddane są czasowe, jak i stałe wystawy. Stałe podzielone są na ery historyczne: Londyn przed Londynem, rzymski Londyn, średniowieczny Londyn, woja, plaga i pożar, oraz inne okresy w historii Londynu aż do czasów obecnych. Aby dowiedzieć się więcej o muzeum, sprawdzić czasowe wystawy, należy odwiedzić stronę internetową Muzeum Londynu.
Londyn to miejsce do którego zawsze chciałam pojechać. Moje marzenie spełniło się w 2017 roku, a rok później udało się je powtórzyć i obejrzeć miejsca do których wcześniej nie dotarłam. Drugi raz natomiast udałam się do London Transport Museum, placówki która zachwyciła mnie za pierwszym razem. Komunikacja miejska w Londynie to bardzo rozbudowana sieć naczyń połączonych. Zarządzana jest przez Transport for London (TfL) – jednostkę organizacyjną samorządu terytorialnego Wielkiego Londynu (jednostka administracyjna, odpowiednik województwa), odpowiedzialną za kwestie transportu, w tym komunikacji publicznej. Zakres obowiązków TfL dzieli się na trzy główne części: dział metra (najstarszy system na świecie, obecnie liczy 11 linii i 270 stacji)dział transportu szynowego, który wyróżnia dodatkowo:London Overground – sieć linii kolejowych na terenie Wielkiego Londynu,Docklands Light Railway (DLR) – system automatycznie sterowanych pociągów obsługujących obszar wschodniego Londynu,London Trams, które zajmują się eksploatacji sieci tramwajowej Tramlink,dział transportu na powierzchni, który wyróżnia dodatkowo:London Buses, zarządzające komunikacją autobusową obsługiwaną przez ok. 15 różnych firm,London River Services, zarządzające transportem pasażerskim na rzece Tamizie,dworzec autobusowy Victoria,a także kwestie rowerzystów, pieszych czy wydawania licencji taksówkarskich; częścią TfL jest także London Transport Museum. Śródki transportu w Londynie (od lewej): autobus dwupokładowy – doubledecker, tramwaj (kursują tylko w południowej części Londynu), metro – underground (z założenia podziemne), kolej podmiejska – overground (z założenia naziemna), lekka kolej bezobsługowa DLR oraz kolejka linowa Emirates Air Line, na której posiadaczom biletu TfL przysługują zniżki. O muzeum słów kilka Muzeum Transportu mieści się w zabytkowym XIX-wiecznym budynku dawnego targu kwiatowego (The Flower Market Building) przy placu Covent Garden w centrum Londynu. Sam targ funkcjonował tam przez blisko 100 lat, po czym w latach 70. XX wieku przeniesiono go na obrzeża miasta. Odrestaurowano wtedy stare budynki targowe, a miejsce to stało się siedzibą Londyńskiego Muzeum Transportu, otwartego w 1980 roku. Warto wspomnieć, że kolekcja przyszłego muzeum gromadzona była już w latach 20. XX wieku, kiedy londyńska firma General Omnibus Company postanowiła zachować dla przyszłych pokoleń dwa wiktoriańskie autobusy konne i wczesny autobus silnikowy. Muzeum Brytyjskiego Transportu otwarto w starym garażu autobusowym w Clapham w latach 60. XX wieku, a kiedy kolekcję przeniesiono do Syon Park w 1973 r., zyskała ona miano London Transport Collection. London Transport Museum, fot. Wei-Te Wong, W poszukiwaniu wejścia… Kiedy po raz pierwszy trafiłam do muzeum, nie wiedziałam jak się po nim poruszać. Zaczęłam od tego co miałam w zasięgu wzroku (pojazdy), następnie – jak zdrowy człowiek – ruszyłam w górę po schodach. Przemierzając kolejne piętra liczyłam na coraz ciekawsze eksponaty (tzw. “stopniowanie napięcia”), a znalazłam omnibusy z początków komunikacji, co mnie trochę zawiodło. Przy drugiej mojej wizycie dostałam mapkę i nagle okazało się, że przejazd windą to nie tylko ułatwienie dla osób o ograniczonej mobilności. Winda w londyńskim muzeum przenosi nas w czasie – co można zobaczyć na własne oczy na wskaźniku pięter czasu 😉 Karta, którą otrzymujemy powinniśmy otrzymać na wejściu zawiera z jednej strony schemat muzeum z oznaczonymi ważniejszymi punktami, natomiast na jej drugiej stronie znajdują się pola do zbierania “pieczątek” (bardziej… “wybijanek”), które zlokalizowane są w tych właśnie punktach, co znacząco pomaga przyjąć właściwy kierunek zwiedzania. Najmłodszych muszę jednak rozczarować – za zebranie kompletu “pieczątek” nie dostajemy nic. Warto wspomnieć, że dla osób dorosłych bilet wstępu do muzeum jest bardzo drogi. Kosztuje 18 £, dla studentów 17 £, natomiast dla dzieci do 17. roku życia wejście jest darmowe. W przypadku kupienia biletów on-line są one odpowiednio tańsze. Tak też właśnie poczyniłam, dlatego zamiast posiadania pięknego biletu (a może nie? nie widziałam) w swojej kolekcji mam niczym niewyróżniający się wydruk z pliku pdf. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! Bilety faktycznie są drogie, ale od momentu pierwszego wejścia do muzeum są one ważne rok! I tak, skorzystałam z tego samego biletu za drugim razem! 😀 Ekspozycja Na początku były konie… I omnibusy. A koń (plastikowy) jaki jest – każdy widzi 🙂 Piętro niżej znajdziemy wystawę poświęconą historii kolei w Londynie. Uwagę zwraca przede wszystkim niewielkich rozmiarów pociąg zestawiony z lokomotywy parowej i nietypowych wagonów, które nie posiadały wspólnego korytarza – podróżni wsiadali do nich przez osobne dla każdego przedziału drzwi. Część z nich jest otwarta również dla zwiedzających – możemy tam znaleźć manekiny ubrane w stroje z epoki (o czym później…) Zainteresowanych infrastrukturą odsyłam do mapy dworców kolejowych w stolicy Zjednoczonego Królestwa. Możemy tam zauważyć, że znaczna większość tych obiektów to dworce czołowe zlokalizowane w okręgu wokół centrum miasta. Antresola prowadząca do kolejnych części wystawy to dobre miejsce żeby spojrzeć z szerszej perspektywy na muzeum. Przechodząc przez antresolę warto spojrzeć w górę. Zobaczymy tam rozwinięte – a więc długie na kilka metrów – “filmy” czyli znaną w Polsce z Jelczy-Berlietów, a w Londynie dalej obecną (!) informację liniową. Kolejny dział muzeum to ekspozycja poświęcona “papierowej” części komunikacji. W gablotach znajdziemy bilety różnych typów z różnych okresów, ale też prześledzimy rozwój planów miasta i sposoby oznaczania środków transportu. Schemat linii metra został wielokrotnie przeinterpretowany przez różnych artystów. Moim zdaniem najciekawsza wersja to ta “namalowana” farbą z tubki. Osoby interesujące się grafiką z pewnością zaciekawi – na potrzeby wystawy bardzo uproszczony – katalog znaku Underground, czyli słynnego logotypu londyńskiego metra, który rozwinięto na potrzeby innych środków transportu. Ważnym elementem każdego znaku są także kroje używanych przy nim czcionek i te również możemy prześledzić. Schodząc na parter docieramy do wystawy poświęconej kolejce podziemnej. Uwagę zwraca tam wagon silnikowy metra wyprodukowany przez Metropolitan Cammell w 1938 roku, użytkowany na Northern line z numerem taborowym 11182. W pobliżu znajdziemy nieco bardziej techniczną część ekspozycji, która przybliża technikę drążenia tuneli metra. Warto też spojrzeć na przekrój jednej ze stacji w miniaturze. W muzeum można zobaczyć jedne ze starszych pojazdów – a jakże, piętrowe! – autobus Leyland LB5 wyprodukowany przez Leyland Motors Ltd w 1924 roku, użytkowany przez Chocolate Express Omnibus Co. z numerem taborowym B6, tramwaj wyprodukowany przez United Electric Car Co., Preston w 1910 roku, użytkowany przez West Ham Corporation Tramways z numerem taborowym 102 i trolejbus wyprodukowany przez Leyland Motors w 1939 roku, użytkowany przez London Transport z numerem taborowym 1253. Warto wspomnieć, że system tramwajów w Londynie należy do najstarszych na świecie – pierwszą linię uruchomiono już w 1870 roku. W połowie XX wieku Londyn zrezygnował z tego środka transportu, by powrócić do niego w 2000 roku w Croydon, jednej z południowych dzielnic. Trolejbusów niestety nie udało się przywrócić – kursowały po londyńskich ulicach w latach 1931-62. W centralnej części ekspozycji zobaczymy dwa bliźniaczo podobne doubledeckery. Są to kultowy Routemaster (z prawej) wyprodukowany przez Associated Equipment Company/Park Royal Vehicles w 1963 roku, użytkowany przez London Transport z numerem taborowym RM1737 i jego poprzednik RT-type AEC (z lewej) wyprodukowany przez Associated Equipment Company w 1954 roku, użytkowany przez London Transport z numerem taborowym RT4825. Do każdego z pojazdów można wejść – w przypadku piętrusów przestrzeń podzielono na część dostępną “namacalnie” (pokład górny) i część zamkniętą z wyeksponowanymi manekinami nawiązującymi do ówczesnych pasażerów (pokład dolny). Obok znajdziemy fragment kabiny współczesnego autobusu z kompletną deską rozdzielczą oraz działającym systemem informacji pasażerskiej, dzięki czemu możemy poczuć się jak prawdziwy kierowca. Czarne taksówki – obok czerwonych budek telefonicznych – to symbol Londynu. Dla specjalnie wyszkolonych kierowców zezwolenia wydaje Public Carriage Office, część TfL. W wielu miejscach muzeum możemy natknąć się na małe dioramy z modelami nowoczesnych autobusów piętrowych – New Routemaster. Na tym niestety kończy się ogólnodostępna wystawa taboru. Jej znaczna większość zgromadzona jest w muzealnych magazynach i udostępniana zwiedzającym nieco rzadziej. Pełna lista pojazdów należących do muzeum dostępna jest na stronie internetowej placówki. Po wyjściu z muzeum polecam zakupy w muzealnym sklepie. Oprócz modeli pojazdów, różnej maści breloczków i innych gadżetów można znaleźć wiele ciekawych rzeczy – często bardzo przydatnych. Podczas mojej wizyty główne miejsce zajmowały poszewki na poduszki, które przyciągały kupujących wzorami znanymi ze ścian rozmaitych stacji londyńskiego metra. Mnie urzekł zapowiadający zimę szalik z wzorem autobusowo-śnieżynkowym, którego nie mogłam nie kupić. Obecnie sklep oferuje znacznie więcej świątecznej odzieży. Świetną pamiątką z Londynu są pluszowe poduszki w kształcie wagonu metra czy doubledeckera. Pluszaki niestety sprawiają problem osobom przylatującym do Londynu opcją “budżetową” – pomijając ich cenę, poduszki nie zmieszczą się do plecaka, którego pojemność jest ograniczona i narzucona przez linię lotniczą. Może kiedyś… 😉 Zdjęcia pluszaków – Czy polecam wizytę w londyńskim Muzeum Transportu? Zdecydowanie! Samych pojazdów może faktycznie jest zbyt mało, ale bogate wystawy “poboczne” skutecznie niwelują niedosyt.